Autor |
nuit
The Jester
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Poland
Nie 11:39, 19 Lis 2006
|
|
Wiadomość |
|
Biała Różo... zechcesz wyjaśnić nam, co masz na myśli, pisząc, że manipulacja jest popularna? Będąc taką, według mnie, byłaby zbyt oczywista, aby mogła sie powieść.
Jeśli chodzi o paznokcie, to zapomniałaś dodać rzecz, według mnie, najistotniejszą. Czy są naturalne, czy może tipsy, akryle, albo jeszcze inny wynalazek Skoro trzeba zobaczyć, to się pochwal Nie jest to forum kosmetyczne, ale co tam!
Akasha... i oczywiście, osobowości krnąbrne to coś, co lubimy najbardziej Wiotkie i chwiejne nudzą, zanim poczuje się w ogóle ich smak.
Wykorzystywanie bezbronnych, to motyw ubóstwiany przez markiza de Sade, my idziemy o krok dalej. O wiele bardziej lubię, gdy "ofiara" się szarpie, niż gdy ze spuszczoną głową czeka na swój los.
Wszak prawda! Manipulacja, to przede wszystkim sztuka antycypacji ludzkich zachowań. Jeśli ktoś potrafi Cię zaskoczyć swymi reakcjami, trudno będzie nim manipulować. Jedni są jak opis filmu w programie TV, zdawkowi i płytcy pod tym względem i czyta się ich w mgnieniu oka, inni zaś są, jak dobrze skonstruowana powieść, wielowątkowa, przemyślana, z licznymi metaforami, ukrytymi znaczeniami, fragmentami na pozór bez znaczenia, których nieznajomość czyni nasze słabości w chwili ukończenia czytania powieści.
Pomyśl, Akasha, jaką satysfakcję osiągnie ktoś, komu powiesz, że "jutro o 3:48 zakończy żywot", w chwili, gdy nieszczęsna godzina minie, a on będzie stał jako żyw Upajający się swym triumfem nad Tobą, stanie się mniej uważny, zacznie traktować Twe słowa mniej serio i... ale może dalej nic nie powiem I tak wiesz, o czym mówię
Owszem, kokieteria często jest utożsamiana przez kobiety z manipulacją. Czują w sobie siłę, ową przewagę (najczęściej nad płcią przeciwną) z racji swego wyglądu, tudzież umiejętności uwodzenia/zwodzenia. Trzeba przy tym wspomnieć koniecznie o tym, że to się sprawdza tylko wobec obiektów płytkich, a takie, jak ustaliliśmy, nie zawsze nas interesują.
Jeśli zaś chodzi o wytykanie wad, to nie jestem zwolennikiem takich praktyk. Każdy potrafi brzydkiemu albo głupiemu powiedzieć "jesteś brzydki" albo "jesteś głupi". Głupi wówczas odpowie "sam jesteś głupi", a brzydki w zależności, czy głupi, czy mądry odpowie... bądź nie odpowie. O wiele ciekawsze jest poddawanie pod wątpliwość zalet. Tych zalet niekłamanych. Jeśli ktoś tylko lansuje swoje zalety, których nie ma, to nie ma o czym mówić, bo udowodnienie mu "ściemy" jest tyleż banalne, co uwłaczające nam zajmowaniem się w ogóle tym. Rzecz w tym, aby zastanawiał się on, poddawał w wątpliwość, czy wreszcie dochodził do wniosku, że się mylił wobec swych zalet, które w istocie posiada Och! Już czuję przyjemny dreszczyk, gdy o tym myślę hehehe
Jeśli chodzi o pokusy... to któż im nie ulega? Cała tajemnica polega na tym, aby ulegać im z rozmysłem, a nie z głupotą Czyli, decydować, którym ulegać i mieć ekscytującą świadomość, że ulega się im z własnej woli, a nie bezwiednie.
akasha napisał: | Vampir, czy Vamp (w naszym przypadku Rose) powinień zachłysnąć się w pełni szlachetną i wartościową krwią, a jej jakość im bardziej wymagająca i trudna do zdobycia daje nam coraz więcej siły. |
Jak coś powiesz, to "nie ma... bata"
Post został pochwalony 0 razy
|
|