| Autor |
Biala_Roza
Incubus/Succubus
Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Belgium/Bruxelles
Pon 18:57, 19 Lut 2007
|
|
| Wiadomość |
|
|
Kriss:
Gdybym znalazla sie na bezludnej wyspie, nie mialabym ani srodkow, ani ochoty na wprowadzenie zmian w swoim wygladzie. Chcialam tu zaznaczyc ze maluje wlosy na kolor ktory mi odpowiada, pasuje, jak i w ktorym mam zamiar dobrze sie czuc.
Nie wykluczam tez sytuacji ze bym nie pomalowala mych wlosow, nie wiem jak bym sie zachowala w takiej sytuacji.
Tak na serio, okropnie sie czuje, gdy stane przed lustrem i cos mi nie pasuje, za wszelka cene chce zmienic to co mi sie nie podoba, i to nie dla srodowiska, tylko dla wlasnej osoby. Jak juz wspominalam niecierpie nadawania przez ludzi stereotypow, gdyz nie swiadczy to o wszystkich ludziach, tylko o pewnej grupie.
Ta blondynka, ktora wybrala sie na szlak w szpilkach i byla ubrana w waska spodniczke, miala albo cos nie tak w glowie, albo nie wiedziala co to sa gory, albo nie posiadala zadnych innych ubran. Rzeczywiscie niektorzy ludzie maja nie tak jak trzeba poukladane w glowie...
W mym otoczeniu, nie zwracam uwagi na wyglad, jak i na kolor wlosow, akceptuje wszystkich, bo nie wyglad zewnetrzny, lecz wewnetrzny jest mi najwazniejszy, dlatego i tez mam dobrych przyjaciol. Napisalas ze: "żadna z nich nie założyła w góry szpilek i nie rechocze z byle czego", otoz zanim zrozumiesz kogos innego, badz zaczniesz sie smiac z kogos, musisz najpierw nauczyc sie smiac z samej siebie, jakby wygladal Swiat pograzony w smutku ?... Podalam teze ze "dowcipy o blondynkach wymyśliły zazdrosne brunetki", ale to byla tylko moja teza, byc moze jasny kolor wlosow bardziej odowiada wiekszosci mezczyzn, niz ciemny.
Co do diamentow, zdecydowanie chcialam powiedziec ze nie szaty zdobia czlowieka! Diamenty, nie garaja w mym zyciu zadnej roli, gdyz nie jest mnie na nie stac. Nigdy nie patrzylam na zawartosc kieszeni, zycie mi juz pokazalo czym jest bieda i jak z tego wyjsc z uniesiona glowa...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Biala_Roza dnia Pon 18:12, 19 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
    |
Szukaj
Na bezludnej wyspie za to byłoby ekstra, zero głupoty, zero polityki, cisza, spokój, szum fal, owoce na drzewach, po prostu bajka. Kto by zaprzątał sobie głowę włosami heh Oczywiście, gdybym zapragnął jakiejś gatunkowej, pulsującej..., skoczyłbym lotem błyskawicy, albo mgły (jeszcze bym się zastanowił) na sąsiednią wyspę i spełnił swe mroczne pragnienia z jakąś wygrzewającą się na plaży Mulatką, a później znów... cisza, zero pilityki itp. Z czasem plemiona z sąsiedniej wyspy zaczęłyby wierzyć w "nowego boga, który przychodzi nocą", a wszystkie młode i piękne dziewczęta marzyłyby od 10 roku życia, by mnie spotkać 
