Autor |
nuit
The Jester
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Poland
Pon 21:52, 13 Lis 2006
|
|
Wiadomość |
|
Oj tak, z tym się zgadzam, młode, atrakcyjne kobiety Wampiryzm zawsze miał dla mnie ogromną dozę erotyzmu. Dlatego od zawsze uważałem, że "intymna sytuacja wampiryczna" między dwoma facetami trąci obrzydzeniem. Blady jegomość, w istocie, jednak zazwyczaj bladość wynika z "niedożywienia" Po części też z braku słonecznego światła. Jeśli chodzi o zmysłowość i ogólnie pojętą atrakcyjność fizyczną, to różnie z tym bywało. Im bliżej naszych czasów, tym bardziej wampiry, strzygi i czarownice piękniały. W pewnej części to zasługa pop-czasów, w których lepsze jest piękne, a piękne się dobrze sprzedaje. W wierzeniach ludowych wampir zawsze był brzydki, bo niby jak ma wyglądać gościu, który nie żyje od jakiegoś czasu Zbyt długie paznokcie, co jest naturalne przecież, bo powszechnie wiadomo, że paznokcie rosną po śmierci. Zgarbienie, możliwe, że tłumaczone przez ówczesnych lekarzy stężeniem pośmiertnym. Blada twarz z wystającymi zębami, pewnie zainspirowana tym, że po śmierci skóra zaczyna się kurczyć, co w efekcie odsłania zęby. Wyobrażenia wampirów wzięły się z widoku człowieka po wykopaniu go z grobu. Trudno spodziewać się, że ówcześni ludzie zobaczyli piękno Poniekąd, jeśli po odkopaniu, skóra wygladała rumianie, a nie jak u trupa, był to najlepszy dowód na to, że jegomość jest wampirem. W rzeczywistości istnieją miejsca, w których ziemia nasączona różnymi substancjami działa jak balsam, konserwuje martwe ciało itd. W każdym razie, w naszych czasach widz na ekranie woli oglądać pięknego, młodego panicza, który zmysłowo porusza się i zalotnie kąsa niewinne panienki oraz bijącą seksem po oczach, skąpo ubraną, piękną wampirzycę, niż przygarbione, wyglądające chorobliwe postacie, które snują się jak cienie.
Legendy narosły, ludzie żyjący w dawnych czasach musięli wiedzieć, jak się bronić, bezbronność byłaby zbyt przerażająca. Czosnek, krzyż, woda święcona itd. W sumie, wydają się irracjonale. Niby co miał w sobie skład wody, nad którą pomodlił się ksiądz, aby być substancją żrącą dla wampira? Wierzenia, wierzenia. Ja jestem wampirem, uwielbiam czosnek, jem go każdego ranka i popijam wodą święconą, taki poranny fetysz Słońce, co prawda, razi mnie przeraźliwie, dlatego noszę ciemne okulary, w nietoperza się nie zamieniam, bo to domena Drakuli i nie chcę mu kraść show Natomiast osinowy kołek wbity w serce zabije każdego, nie musi być on wampirem
Owszem, od pewnego czasu nadaje się wampirom cechy bardziej ludzkie, próbuje się zwrócić uwagę na życie uczuciowe itd. Niegdyś to były zezwierzęcone stwory owładnięte żądzą krwi i nic nie interesowało ich poza zdobyciem pożywienia. Potem nagle B.Stoker stworzył wspaniałą opowieść i nagle olśnienie - wampir ma uczucia, umie kochać i "Love Never Dies". Z czasem posunęło się to dalej... Ulitowano się nad biednym wampirem, który błąka się bez celu, żyje samotnie całymi wiekami. Wyobrażono sobie, że biedak musi żyć sam, bo żadna kobietka nie da rady dotrzymać mu towarzystwa przez stulecia. Fakt, życie może znudzić, jeśli jest długie i pozbawione namiętności (nie mam na myśli wyłącznie fizycznej), ale kto powiedział, że takie jest? To próba przybliżenia potwora, usprawiedliwienia go, uczynienia go bliższym nam (w sensie widzom, czytelnikom), wzbudzenia zrozumienia, wzbudzenia litości i oswojenia. Skomercjonalizowania?
Jeśli zaś chodzi o genezę wampira, to masz rację, wszystkie te powody, jakie podałaś, funkcjonowały przed wiekami i funkcjonują do dziś (jest jeszcze kilka innych), choć tylko dla znawców tematu. Dla zwykłego człowieka, wampir powstaje poprzez ukąszenie przez innego wampira. Oczywiście istnieje kilka rodzajów wampirów, nawet sporo, a zależą one w głównej mierze od "narodzin wampira", chwili, w której się nim stał. Wampir był stworzeniem wyklętym, złym, wytworem Szatana, dlatego nic dziwnego, że upatrywano w nich zmarłych kryminalistów, czy samobójców. W każdej legendzie jest troszkę prawdy... podobno...
Post został pochwalony 0 razy
|
|