Autor |
nuit
The Jester
Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Poland
Pią 21:55, 29 Gru 2006
|
|
Wiadomość |
|
Kraj: Włochy
Gatunek: Black metal
Rok powstania: 1988 (debiut 1990)
www: [link widoczny dla zalogowanych]
Skład:
M - wokal
Ossian - gitary
Vlad - bas
Faun - klawisze
Dalamar - perkusja
Albumy:
1. Gothic (1990, demo)
2. Demo 92 (1992, demo)
3. The Triumph of The Death (1993, EP-ka)
4. The Call of The Wood (1995)
5. Sacro Culto (1998)
6. The Black Opera - Symphoniae Mysteriorum in Laudem Tenebrarum (2000)
7. Maleventum (2002)
8. Anphisbena (2004)
W zasadzie, za debiut powinno się uznać płytę "The Call of The Wood" z 1995 roku, albowiem poprzednie wydawnictwa były jedynie demami rozprowadzanymi jeszcze na kasetach. Jednak nie powinno się owych nagrań traktować po macoszemu, gdyż to właśnie z EP-ki "Triumph of The Death" pochodzą genialne "Born In The Grave" oraz "The Red Death".
Zespół legenda, można powiedzieć, że brał udział w kształtowaniu się gatunku symphonic black metal. Niedościgniony dla mnie pod paroma względami do dziś. Choć może nie tak znany, jak sztandarowe zespoły black z tamtego pięknego okresu początku lat 90. Do dziś tamta muzyka zachowuje unikalny klimat zaklęty głównie w partiach klawiszowych. Są bez wątpienia oryginalne i choć dostrzegam próby doścignięcia tego klimatu (chociażby przez rodzimy nam Darzamat), Opera IX pozostaje unikalna w tej kwestii. Cóż mogę rzec tym, którzy jeszcze nie znają muzyki tego zespołu. Nie możecie powiedzieć, że znacie muzykę black metalową, jeśli nie wiecie, kim są Opera IX. Wszelkie "nowoczesne" gwiazdy black, których tu nie nie ma co wymieniać, bledną i chowają się wobec majestatu Opery IX. Cóż powiedzieć tym, którzy tak jak ja od lat wierni są ich muzyce? Cieszę się, że mogłem i wciąż mogę być jednym z Was, pozostającym pod urokiem leśnego, tajemniczego kultu czarnej opery.
W tym wątku zbrodnią dokonaną na historii gatunku symphonic black byłoby pominięcie takiej osoby, jak Cadaveria. To postać, która ma dla mnie w tym gatunku takie znaczenie, jak dla polskiego metalu Roman Kostrzewski, jak Mickiewicz dla polskiej poezji i jak Carpenter dla dreszczowców. Legendarna wokalistka Opery IX, która spędziła przy jej mikrofonie 9 lat, odeszła z jej szeregów w roku 2001, by kontynuować swą karierę na własną rękę. Dla mnie jednak, mimo, że zespół zdążył już nagrać dwie dobre płyty bez jej udziału, pozostaje wciąż symbolem Opery IX. Jej słowiczy trel na zawsze będzie rozbrzmiewał w mym wrażliwym, mrocznym sercu tysiącem barw.
[link widoczny dla zalogowanych], jeśli ktoś byłby zainteresowany.
Ciekawostką jest fakt, że Flegias, który obecnie gra z Cadaverią, a wcześniej razem z nią w tym samym czasie, przez 9 lat był muzykiem Opery IX, wziął udział w nagrywaniu płyty "Pleasure And Pain" T.d.V. Zaśpiewał wraz z Sonyą w utworze "Forever In Death".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nuit dnia Nie 12:41, 07 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|